Podatność inteligentnego kontraktu w jednym prywatnym funduszu DAO najpierw na wyciek kryptowaluty wartej dziesiątki milionów dolarów (miliardy na dzień dzisiejszy), a następnie na hard fork drugiej co do wielkości sieci blockchain Ethereum. Możesz znaleźć mnóstwo artykułów dotyczących tych wydarzeń, w tym stronę wiki. Choć celem są tu wnioski, odświeżmy w pamięci to, co wydarzyło się pięć lat temu.
DAO było startupem, który prowadził fundusz inwestycyjny w Ether (ETH) i działał jako inteligentny kontrakt na Ethereum. DAO to nazwa własna, którą założyciele postanowili przyjąć jako odniesienie do ogólnej koncepcji zdecentralizowanej organizacji autonomicznej, czyli DAO. Fundusz od samego początku twierdził, że działa na warunkach inteligentnego kontraktu, który był niczym innym jak kodem programu wdrożonego na blockchainie. Ich strona internetowa nie zawierała żadnych warunków prawnych, ale zawiadomienie głoszące nadrzędność kodu maszynowego nad jakimkolwiek tekstem czytelnym dla człowieka w celu wyjaśnienia tego kodu.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Jednak The DAO zyskało niesławę ze względu na lukę w ich programie, która pozwoliła nieznanemu użytkownikowi na wyczerpanie jednej trzeciej swoich funduszy. Strata w wysokości 3,6 miliona Ether wyceniona w tamtym czasie na około 60 milionów dolarów, czyli około 7,3 miliarda dolarów na dzień dzisiejszy. W związku z negatywnymi implikacjami i dużą presją publiczną (fundusz miał kilkanaście tysięcy inwestorów) wobec Ethereum, liderzy sieci zdecydowali się na wprowadzenie retroaktywnego hard forka swojego blockchaina.
W wyniku forka środki z The DAO zostały przeniesione na adres odzyskiwania, tak jakby wyciek nigdy nie miał miejsca. W ten sposób użytkownicy funduszu mogli ubiegać się o zwrot swoich inwestycji. Byli przeciwnicy hard forka, więc ci, którzy sprzeciwiali się, nadal używali oryginalnego blockchaina Ethereum, nazywając go Ethereum Classic (ETC). Działa do dziś, wykorzystując prawdziwy łańcuch bloków, w których Nieznany posiada wyczerpane fundusze.
Jedna z głównych debat dotyczyła pytania: czy to w ogóle była kradzież? Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zbadała sprawę i opublikowała swój raport. Mimo że nie postawili tego jako głównego pytania, ich raport zawierał słowa „kradzież” i „napastnik”, jakby było to domyślnie zakwalifikowane. Do dziś nie było śledztwa karnego, a przynajmniej władze nie zajęły się nim właściwie.
Co ciekawe, zaraz po tym zachowaniu Nieznani (nazwijmy ich bardziej neutralnymi, a nie „napastnik”) opublikowali anonimowy list, w którym stwierdzają, że nie uważają, że było to wykroczenie lub jakiekolwiek naruszenie prawa lub warunków, powołując się na to niesławne oświadczenie na stronie DAO o rozpowszechnieniu inteligentnych kontraktów. Wielu komentatorów w rzeczywistości poparło wniosek, że Unknown nie zrobił nic złego, ponieważ wykorzystali legalną cechę kodu, która obiektywnie istniała i była nawet znana programistom, jak wykazały dalsze śledztwa.
Dania na wynos
Niezależnie od tego, kto to zrobił, sprawa nadal zawiera wiele pytań bez odpowiedzi, które są znacznie szersze, niż mogłoby się wydawać, i znacznie trudniejsze, jeśli nie spekulatywne. Na te pytania muszą odpowiedzieć filozofowie, rządy i społeczności blockchain, aby iść naprzód.
Sprawa pokazała światu, jak inteligentne kontrakty mogą być podatne na zagrożenia, co podważa całą koncepcję „Code is Law” (amerykański prawnik Larry Lessig wymyślił tę koncepcję znacznie wcześniej niż wynalezienie blockchain). Pokazał również, w jaki sposób może wystąpić retroaktywność w blockchain, gdy większość popiera to, pomimo szeroko przywoływanej cechy blockchain, aby pozostała niezmienna.
Jaki to ma sens, jeśli alternatywne rozwidlenia w historii są możliwe? Czy wszystkie zalety technologii mnożą się przez zero? A jeśli nie jest to wada, ale zaleta, którą powinniśmy nauczyć się prawidłowo działać? Idźmy jeszcze dalej, co by było, gdybyśmy napotkali nowe zjawisko w prawie i zarządzaniu? Czy należy rysować paralele, aby znaleźć odpowiedzi?
- Równolegle od zarządzania i prawa. Ustawy przyjęte w sposób demokratyczny (np. przez wybranych ustawodawców) odzwierciedlają konsensus większości. Normalnie mniejszość musi być posłuszna. Nie mogą naruszać prawa. Jeśli kod jest prawem, a blockchain to „ustawa”, w której to prawo jest napisane i wykonywane w formie inteligentnej umowy, to czym jest hard fork? Czy to nieposłuszeństwo? Mało prawdopodobne. Retroaktywność Blockchain i hard forki są zawsze możliwą opcją. Hard fork jest legalnym sposobem (z punktu widzenia kodu) dla mniejszości, aby chronić swoje interesy i oddzielić się od większości, jeśli księga zostanie zmieniona lub wystąpią inne niepożądane zmiany. Hard forki i retroaktywność nie są naruszeniami ani złośliwymi działaniami — są normalne w tej technologii.
- Równolegle z biznesem. Samo Ethereum można traktować jako rodzaj biznesu, tj. Górnicy tworzą i zatwierdzają bloki oraz uzyskują przychody. Jeśli tak, to jak to możliwe, że biznes się rozpadnie? Dział nie może oddzielić się od firmy tylko wolą takiego działu. Może się to jednak zdarzyć na podstawie decyzji wspólników lub władz (np. sądu). Zwykle w firmach rozróżnia się funkcje zarządzania i produkcji, np. udziałowcy i fabryka. Kim więc są górnicy: władze czy producenci?
- Równolegle z prawem karnym i sprawiedliwością. Istnieją przeciwne opinie na temat tego, czy Nieznani popełnili przestępstwo, czy też słusznie wykorzystali niezgłoszoną możliwość kodeksu. DAO nigdy nie wprowadziło warunków w ludzkim, mówionym języku i zadeklarowało, że inteligentny kontrakt definiuje warunki. Nie ma więc oficjalnej umowy w tradycyjnym sensie, więc możemy zdefiniować naruszenie. Wszelkie ludzkie słowa opisujące ten kod byłyby czyjąś interpretacją. Ci, którzy nie uważają, że była to zbrodnia, podkreślają, że „nikt nie wystawił zawiadomienia o występku”. Słaba konstrukcja inteligentnego kontraktu nie była w stanie ochronić funduszu. Użytkownicy mieli swobodę działania według własnego uznania, podczas gdy nie było zakazów prawnych. Ludzie nie są karani za picie z potoku, jeśli nie ma śladu własności prywatnej. Nie chroniły go więc prawa umowne i prywatne. Co ciekawe, SEC użyła w swoim raporcie słów „napastnik” i „kraść”, ale w kolejnych raportach rządowych nie znaleziono żadnego śledztwa.
- Równolegle z prawem mafijnym. Jeśli to było przestępstwo, to na czym polegał hard fork? Czy to było prawo mafijne? Kradzież „z powrotem” nie jest uzasadnionym sposobem wymierzenia sprawiedliwości i zwrotu mienia. W cywilizowanym społeczeństwie jest również klasyfikowana jako przestępstwo. Do tego powołane są policja, prokuratorzy, sądy i marszałkowie. Czy był to fenomen nowej sprawiedliwości blockchain, opartej na specyficznej formie cyfrowej demokracji?
- Równolegle z anarchią. Jeśli nie było to ani przestępstwo, ani akt sprawiedliwości, to co? Może była to czysta forma konkurencji rynkowej, gdzie nie ma władzy i władzy państwowej. Jest też słowo, które to opisuje, a to jest anarchia, którą można zdefiniować jako „stan społeczeństwa ukonstytuowanego swobodnie bez władz i organu zarządzającego”, lub w tym przypadku kryptoanarchię.
Wszystkie te pytania nie zostały jeszcze zbadane. Zapewni to rozwój lepszej polityki publicznej wobec technologii blockchain i lepszej strategii dla przyszłych DAO.
Ten artykuł nie zawiera porad inwestycyjnych ani rekomendacji. Każdy ruch inwestycyjny i handlowy wiąże się z ryzykiem, a czytelnicy powinni przeprowadzić własne badania podczas podejmowania decyzji.
Poglądy, przemyślenia i opinie wyrażone tutaj są wyłączną własnością autora i niekoniecznie odzwierciedlają lub reprezentują poglądy i opinie Cointelegraph.