Będąc dominującym na światowym rynku walutowym o wartości 5 bilionów dolarów dziennie, Londyn nie wyjaśnił jeszcze swojego stanowiska dotyczącego poparcia dla kryptowalut. Jednak niezależnie od decyzji centrum finansowego będzie to wszystko albo nic, piszą Philip Stafford i Hannah Murphy w niedawnym artykule dla Financial Times „Londyn jest ostrożny, jeśli chodzi o skakanie na modę kryptowalut”.
Spojrzenie wstecz na rywali i ich odpowiedniki
Podczas gdy Londyn pozostaje ostrożny i zastanawia się, co zrobić z pojawiającymi się aktywami kryptograficznymi, reszta świata (cóż, niektóre jego części) próbuje je rozwiązać lub adoptować.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Szeregi zaangażowanych organów regulacyjnych są powiększane przez Japonię, a także Koreę Południową i Chiny (jednak poziom regulacji w każdym kraju jest inny). W międzyczasie dwie z najwybitniejszych amerykańskich giełd futures CME Group i Cboe Global Market handlują kontraktami terminowymi na bitcoiny od końca ubiegłego roku.
Istnieją surowe podejścia do kryptowalut, a większość z nich jest wywoływana przez niebezpieczne funkcje, które niosą ze sobą kryptowaluty. Na przykład eksperci zazwyczaj postrzegają cyber-monety jako czynniki ułatwiające pranie pieniędzy, a także obwiniają kryptowaluty za niestabilność i brak istotnych cech szczególnych, które uczyniłyby je wiarygodnymi magazynami wartości.
Z kolei zwolennicy kryptowalut wymieniają je jako alternatywne środki płatności i wymiany, które uniezależnią ludzi od scentralizowanych systemów bankowości finansowej i organów regulacyjnych.
Już nie na pierwszym planie
Londyn z kolei zawsze był w awangardzie generowania i czerpania korzyści z produktów finansowych, np. Postępu depozytów eurodolara w drugiej połowie ubiegłego wieku i tak dalej.
Mimo to Londyn nie spieszył się jeszcze z wyznaczeniem standardów w niszy kryptograficznej, uważa przewodniczący Rady Standardów Rynku FICC, Mark Yallop.
„Ich całkowity rozmiar, nawet łącznie, jest tak mały, że są zbyt małe, aby naprawdę miały znaczenie na rynkach hurtowych. […] Uczestnicy rynku brytyjskiego byli bardzo ostrożni w kontaktach z nimi z powodu obaw o ich podatność na oszustwa, przestępstwa finansowe i inne kategorie ryzyka „zachowania” ”- powiedział Yallop.
Asia’s Ahead
Jednak kwestia rozporządzenie w sprawie wirtualnych monet nie jest jedynym zmartwieniem brytyjskich władz.
„Siła bankowości hurtowej w Londynie i dominacja banków okazały się mniej sprzyjające rozwojowi rynku, który okazał się popularny wśród inwestorów detalicznych” - wyjaśnia FT.
Zgodnie z artykułem, wszystkie postępy poczynione przez Londyn zostały wzmocnione przez notowane na giełdzie firmy bukmacherskie, wśród których są Plus500 i IG Index. Firmy te dostarczają inwestorom detalicznym krypto-pochodne. Niemniej jednak większość takich klientów korzysta ze znacznie bardziej rozwijających się rynków azjatyckich.
Widać, że obecnie Azja jest epicentrum kryptorozwoju i nowości. W tym regionie znajdują się największe na świecie platformy handlu pieniędzmi cybernetycznymi, a także doskonałe miejsce do zamieszkania dla górników kryptowalut, ponieważ zasilacze są tutaj tani.
Wielka Brytania wciąż ma potencjał
Dominacja Azji i starania USA o dominację na rynku nie oznaczają, że Londyn nie ma nic do zaoferowania. To centrum finansowe ma wiele znaczących możliwości w tworzeniu branży wirtualnych aktywów. Taka jest opinia, wyrażona przez szefa Regulacji Rynków w AIMA Oliver Robinson. Organ, którym kieruje, to londyński fundusz hedgingowy.
„Wynikają one z tego, co Wielka Brytania oferuje globalnym rynkom kapitałowym - bardziej ogólnie - centralna strefa czasowa, szanowany system prawny i sądowniczy oraz bogata globalna pula talentów” - powiedział Robinson.
Jednak gdyby banki w Wielkiej Brytanii zdecydowały się poprzeć kryptowaluty, zmieniłoby to grę, ponieważ inwestorzy instytucjonalni otrzymaliby zielone światło.
Ekspert Tabb Group - Monica Summerville - powiedział:
„[Był] mur pieniędzy instytucjonalnych, który tylko czekał na odpowiednie warunki - takie jak odpowiednia technologia i przejrzystość regulacyjna - aby wejść na rynek”.
Główne obawy
Do tej pory główne banki zarejestrowały amerykańskiego dostawcę wirtualnych portfeli i właściciela krypto-giełdy GDAX. Jedynym wykluczeniem jest Barclays, który zgadza się zarejestrować Coinbase, kolejny krytyczny amerykański system handlu pieniędzmi cybernetycznymi.
Max Boonen, dyrektor generalny londyńskiego producenta kryptowalut B2C2, a także były trader Goldman Sachs, a obecnie dyrektor generalny B2C2, powiedział:
„Banki były niezwykle surowe w kontaktach z kryptowalutami. Otwarcie konta dla kryptowalut w Wielkiej Brytanii jest prawie niemożliwe. Problem polega na tym, że w Wielkiej Brytanii panuje przekonanie, że banki mają problemy z przeciwdziałaniem praniu brudnych pieniędzy i zdecydowały się być dużo bardziej konserwatywne ”.
Kilka miesięcy temu inna osoba publiczna, gubernator Banku Anglii Mark Carney, powiedział, że utrzymywanie giełd kryptowalut na tych samych wymaganiach co giełdy papierów wartościowych rozwiązałoby „zasadniczą część podejścia regulacyjnego”.
Praca jest w toku
Tego lata mogą pojawić się pierwsze przemyślenia na temat tego, jak ekosystem finansowy Londynu mógłby radzić sobie z zagrożeniami związanymi z obsługą wirtualnych pieniędzy. Te myśli są rozwijane przez Brytyjska grupa zadaniowa, składający się z Departamentu Skarbu, BoE i Financial Conduct Authority.
Niemniej jednak niektórzy spodziewają się, że banki pojawią się na rynku kryptowalut w przyszłym roku. Wśród zwolenników tej myśli jest David Mercer, czołowy dyrektor londyńskiej platformy handlowej LMAX, która niedawno rozpoczęła handel wirtualnymi monetami.
Londyn może również zaoferować Europie połączenie pożyczek papierów wartościowych, zarządzania środkami pieniężnymi i usług handlowych. Jak dotąd pozostaje to jednak czystą ambicją. W zeszłym tygodniu BoE powiedział parlamentowi, że banki niechętnie podejmują „bezpośrednią ekspozycję” na rynek cyber-monet w najbliższej przyszłości. Jednak tylko klienci mogą zmienić zdanie banków.