Każdy, kto korzysta z Airbnb, wie, że firma spoczywa na laurach jako pierwsza inicjatorka gospodarki dzielenia domu 1.0, ale jej dominacja polega na wykorzystywaniu gospodarzy i gości, którzy faktycznie dzielą się i tworzą wartość. Goście płacą za dużo, a gospodarze za mało. Wynikająca z tego sytuacja przypomina feudalizm, który sprawia, że gospodarze stają się niewolnikami, którzy wynajmują swoje domy, utrzymują porządek, zajmują się gośćmi i wykonują rzeczywistą pracę. Jednak wartość wynikająca z wymiany peer-to-peer Airbnb trafia bezpośrednio do akcjonariuszy, którzy są o wiele wolni od działań w terenie. To nic innego jak niesprawiedliwość.
Jest bardzo prosty powód, dla którego tak jest. Gospodarki współdzielące Web 2.0, takie jak Airbnb i Uber, są zmuszone do tak zwanego imperatywu wydobycia. Na początku tych platform były one dostosowane do swoich użytkowników po obu stronach rynku i traktowały obu jako partnerów w celu uruchomienia efektów sieciowych — podobnie jak oferowanie wczesnych dotacji, aby zachęcić ludzi do korzystania z platformy. Element peer-to-peer ekonomii współdzielenia został umieszczony na pierwszym miejscu w marketingu marki i wydawało się, że nadchodzi populistyczne przejęcie branży turystycznej.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Związane z:Docelowy blockchain: wstrząsanie branżą turystyczną i cięcie kosztów
Współdzielenie ekonomii z Web 2.0
Nie zajęło nam dużo czasu uświadomienie sobie, że ta wizja ekonomii współdzielenia była kłamstwem. Firmy Web 2.0 kierują się modelem wzrostu za wszelką cenę, aby upublicznić, w którym to momencie stają się one zobowiązane wobec akcjonariuszy, którzy żądają zysku z tego wzrostu. Aby spełnić ten model, firmy te są zmuszone do czerpania jak największego zysku od użytkowników dokonujących transakcji na ich rynku, aby uspokoić udziałowców i innych interesariuszy, którzy w rzeczywistości sami nie są użytkownikami.
Platformy takie jak Airbnb, sprzedając mit o upodmiotowieniu i dzieleniu się peer-to-peer, są teraz w konflikcie ze swoimi użytkownikami, ponieważ muszą wziąć od nich wszystko, co mogą, aby zmaksymalizować zyski i zapewnić sobie przetrwanie. Na przykład Airbnb przeszło od bycia dobrze dopasowanym do całkowicie niedopasowanego, co wywołało efekt domina na całym rynku.
Doskonałym przykładem rozbieżności w gospodarce dzielenia domów są działania podjęte przez Airbnb w następstwie globalnej pandemii COVID-19 i jej szkodliwego wpływu na globalne podróże. Airbnb jednostronnie zmieniło zasady anulowania rezerwacji i zwrotów na korzyść gości w celu utrzymania jak największej liczby klientów, jednocześnie nakładając na gospodarzy ciężar środków dezynfekcyjnych i odwołań w ostatniej chwili. Był to środek oparty wyłącznie na marżach zysków i strat, który priorytetowo traktował potrzeby gości, a nie gospodarzy, ponieważ ostatecznie to goście są użytkownikami generującymi przychody. Jednak gospodarze, którzy dostarczają aktywa, które napędzają dochody, znaleźli się na straty, w wyniku czego pojawiła się przepaść nieufności.
Związane z:Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na przestrzeń kryptowalut? Eksperci odpowiadają
Co gorsza, większość gospodarek współdzielących Web 2.0, takich jak Airbnb, nie działa na solidnych podstawach. Ich liczba pracowników jest bardzo rozdęta, a ich modele biznesowe pozostają niesprawdzone. Musieli zebrać niezliczone rundy finansowania, aby nadal się rozwijać, jednocześnie zmniejszając wartość, jaką zapewniają swojej społeczności użytkowników. Gdy operatorzy zasiedziali zacieśniają kontrolę i wydobywanie zysków, punkt zwrotny jest nieuchronny.
Kluczem jest decentralizacja
Użytkownicy doskonale zdają sobie sprawę, że są wykorzystywani — potrzebują tylko realnej alternatywy. Jak więc rozwiązać imperatyw wydobycia, pośredników, którzy wysysają wartość z twórców wartości do rąk bogatych udziałowców, oraz brak zaufania i pośrednictwa, które znoszą zarówno gospodarze, jak i goście podczas interakcji z platformami takimi jak Airbnb? Odpowiedzią jest zdecentralizowany rynek umeblowany i zarządzany przez użytkowników, który działa raczej jako aparat niż wydobywczy kartel z marzeniami o jednorożcach.
Udostępnianie domu to idealne miejsce dla zdecentralizowanego rynku, ponieważ podróże to jedna z największych branż na świecie, w której może uczestniczyć każdy, kto ma dom lub plan podróży. Podstawowa technologia i infrastruktura blockchain jest teraz wystarczająco skalowalna, aby zaspokoić potrzeby takiego rynku. I chociaż pandemia COVID-19 spowodowała niepowodzenia w branży turystycznej, już teraz obserwujemy powrót znacznego popytu, który będzie rósł tylko wtedy, gdy trendy takie jak praca zdalna, cyfrowy nomadyzm i alternatywne zakwaterowanie wrzucą nowy bieg.
Związane z:Praca zdalna nie wystarczy: przejście w kierunku zdecentralizowanej architektury systemu
Jeśli Airbnb jest państwem feudalnym, zdecentralizowane rynki dzielenia się domem są wspólną, demokratyczną gospodarką, w której ci, którzy tworzą wartość, zachowują ją. Mogą stworzyć lepsze dopasowanie między gośćmi, gospodarzami i rynkiem, na którym prowadzą transakcje. A ludzie, którzy faktycznie korzystają z platformy, podejmują decyzje, bezpośrednio zapętlone w mechanizmach przechwytywania wartości platformy.
Zbudowana na bazie infrastruktury blockchain ze sprawdzonymi modelami dla rynku peer-to-peer z potężną, wbudowaną tokenomiką, zdecentralizowana alternatywa dla branży turystycznej jest tutaj. A to oznacza udostępnianie domu 2.0, rezerwację podróży dla Web 3.0 i koniec z wykorzystywaniem gospodarzy i gości na całym świecie.
Ten artykuł nie zawiera porad inwestycyjnych ani rekomendacji. Każdy ruch inwestycyjny i handlowy wiąże się z ryzykiem, a czytelnicy powinni przeprowadzić własne badania podczas podejmowania decyzji.
Poglądy, przemyślenia i opinie wyrażone tutaj są wyłączną własnością autora i niekoniecznie odzwierciedlają lub reprezentują poglądy i opinie Cointelegraph.