Trwające osiem lat ciche zatwierdzenie przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd Stanów Zjednoczonych (SEC) w zeszłym tygodniu funduszu giełdowego (ETF) Bitcoin (BTC) wywołało falę entuzjazmu w przestrzeni kryptograficznej i wysłało cenę klucza cyfrowego waluta do nowego rekordowego poziomu.
Pomimo, że niektórzy analitycy i uczestnicy branży mają zastrzeżenia co do charakteru zatwierdzonego produktu – ProShares Bitcoin Strategy ETF (BITO) i Valkyrie Bitcoin Strategy ETF (BTF) są oparte na kontraktach terminowych, a nie na śledzeniu ceny spot Bitcoin – rozwój został w przeważającej mierze okrzyknięty jako przełomowy moment w historii kryptowalut.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Przed doniosłymi debiutami BITO na nowojorskiej giełdzie nie było jasne, jak duże zainteresowanie przyciągną nowe oferty. W pierwszym dniu BITO handel przekroczył nawet najbardziej optymistyczne oczekiwania, ponieważ nowy ETF osiągnął rekordowy wolumen. Tymczasem cena BTF spadła nieznacznie w ciągu pierwszego dnia.
Podekscytowany tłum krypto, pozostaje pytanie: dlaczego tak się dzieje teraz?
Lata oporu regulacyjnego
Zatwierdzenie ETF to przełomowy moment dla branży. W pisemnym oświadczeniu dla Cointelegraph, prezes Bitcoin Foundation, Brock Pierce, zauważył, że „ten moment jest długo oczekiwany, ponieważ wielu przedsiębiorców i firm już od 2013 roku starało się o zgodę regulatorów”.
Ponieważ bracia Winklevoss po raz pierwszy próbowali uzyskać zgodę organów regulacyjnych na fundusz giełdowy Bitcoin osiem lat temu, SEC przyzwyczaiła się odrzucać lub wielokrotnie opóźniać decyzje dotyczące wielu proponowanych funduszy ETF Bitcoin.
SEC od dawna twierdzi, że rynek leżący u podstaw tych proponowanych instrumentów jest niczym innym jak polem minowym dla niczego niepodejrzewających inwestorów. Główne obawy regulatora dotyczyły możliwej manipulacji cenami bitcoinów, niewystarczającej płynności, problemów z cyberbezpieczeństwem oraz braku przejrzystości danych handlowych potrzebnych do wyceny aktywów.
Na początku kwietnia przewodniczący SEC Gary Gensler po raz pierwszy zasugerował, że może być otwarty na ETF śledzący cenę regulowanych kontraktów futures na bitcoiny, a nie tych związanych z rzeczywistym aktywem, co zapoczątkowało nową rundę składania wniosków. W opinii Genslera, ekspozycja na kontrakty futures na BTC, zwłaszcza te regulowane na mocy ustawy o spółkach inwestycyjnych z 1940 r., zapewnia podwójną ochronę inwestorów, która może być uznana za wystarczającą według standardów agencji.
Pod koniec września, przemawiając na konferencji Future of Asset Management, Gensler podwoił możliwość wprowadzenia giełdowego produktu futures na bitcoiny, sugerując, że poprzednie komentarze wyrażały starannie wyważoną pozycję, a nie kapryśny zwrot tego wyrażenia.
Rzeczywiście, model oparty na kontraktach futures odnosi się do wielu urazów inwestorów, które SEC ma w stosunku do fizycznych produktów Bitcoin. Ponieważ inwestorzy zasadniczo obstawiają, czy cena BTC wzrośnie, czy spadnie, nie muszą dotykać rzeczywistej kryptowaluty i nie ma wymogu, aby dostawca ETF przechowywał Bitcoin, eliminując w ten sposób główne źródło problemów regulacyjnych.
Co więcej, kontrakty terminowe na Bitcoin, nadzorowane przez Commodity Futures Trading Commission (CFTC), są oferowane od 2017 roku na Chicago Mercantile Exchange. Jest to instrument, który ma udokumentowane osiągnięcia i jest dobrze rozumiany przez organy nadzoru finansowego.
Dlaczego teraz?
Gary Gensler, którego nominacja na stanowisko głównego regulatora papierów wartościowych w kwietniu 2021 r. spotkała się z podekscytowaniem większości społeczności kryptograficznej, szybko udowodnił, że ma bardziej skomplikowane relacje z przestrzenią aktywów cyfrowych. W szczególności jego nieustające dążenie do kategoryzacji większości aktywów kryptograficznych jako papierów wartościowych i uregulowania ich jako takich przyczyniło się do tego, że wiele osób w branży skreśliło go z listy sojuszników kryptowalut.
Jednocześnie, jako ktoś, kto niewątpliwie wie co nieco o kryptowalutach i ich potencjale, prawdopodobnie szef SEC nie chce stać się największym złoczyńcą branży kryptograficznej. Pozwolenie, aby w końcu doszło do ETF opartego na kontraktach futures, może być postrzegane jako najbezpieczniejszy i najczystszy sposób na zapewnienie sektorowi czegoś, co wygląda i wydaje się wielkim zwycięstwem.
Związane z:Crypto przełamuje barierę ETF Wall Street: moment przełomowy czy prowizorka?
Brad Yasar, założyciel i dyrektor generalny zdecentralizowanej platformy finansowej EQIFI, widzi dwa kluczowe logiczne punkty, w których październik 2021 r. stał się czasem, w którym blokada ETF Bitcoin została ostatecznie zniesiona przez SEC. Pierwszym z nich jest inercja instytucjonalna, przez którą mechanizm regulacyjny potrzebuje po prostu dużo czasu, aby odpowiedzieć na zapotrzebowanie na nową klasę produktów, nawet jeśli jest oczywiste, że nadszedł czas. Yasar zauważył Cointelegraph:
„System przepracował swoje cykle i ostatecznie osiągnął stan, w którym możliwe było zatwierdzenie. Nie zaszkodzi również to, że obecnie wiele podmiotów publicznych przechowuje duże ilości bitcoinów w swoich księgach i raportuje te aktywa kwartalnie, więc organy regulacyjne mają więcej punktów danych do oceny”.
Drugim elementem, zdaniem Yasar, jest duża presja instytucjonalna na SEC, aby zapewnić tradycyjnym instytucjom finansowym łatwy dostęp do tej alternatywnej możliwości inwestycyjnej.
Kartel SEC
W obozie tych kryptointelektualistów, którzy postrzegają rząd i Wall Street jako jednolity front przeciwko inwestorom detalicznym, pojawiają się bardziej egzotyczne wyjaśnienia. Zgodnie z tą logiką, ETF oparty na kontraktach terminowych oznacza wyższe opłaty i więcej pośredników instytucjonalnych, którzy mogą skorzystać z rosnącego zainteresowania inwestorów kryptowalutami.
W tweecie Ryan Selkis, założyciel firmy inwestycyjnej Messari, wyraził opinię, że SEC jest „po prostu częścią kartelu”.
Cokolwiek spowodowało zatwierdzenie ETF przez regulatorów, prawdopodobnie będzie to pozytywny wynik netto dla adopcji i mainstreamingu kryptowalut. Niesamowita ekscytacja inwestorów nową ofertą w pierwszych dniach obrotu ProShares dowodzi, że ci, którzy spodziewali się, że będzie się z nią borykać, byli w błędzie. Łatwość uzyskania ekspozycji na Bitcoin z komfortu zwykłego konta maklerskiego lub konta emerytalnego wydaje się być interesująca dla dużej grupy inwestorów z USA.
Być może od początku najlepszym wyjaśnieniem było proste stwierdzenie, że nadszedł czas i nie ma sensu walczyć z nieuniknionym.
Kontynuuj czytanie w Cointelegraph