Indyjska polityka podatkowa kryptowalut stała się najgorętszym tematem dla indyjskich traderów kryptowalut i operatorów giełd, ponieważ ma wejść w życie 24 marca i wejdzie w życie 1 kwietnia.
Proponowany 30% podatek kryptograficzny jest najwyższy w kraju i odpowiada podatkowi nałożonemu na hazard i losy na loterię. Podczas gdy wysoki próg podatkowy był już powodem do niepokoju dla wielu nowych i małych handlowców, niedawne wyjaśnienia rządu jeszcze bardziej skomplikowały sytuację dla indyjskich handlowców.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Wyjaśnienie parlamentarne z 22 marca wskazało, że każda para handlu kryptowalutami będzie rozpatrywana niezależnie, a inwestorzy nie mogą zrekompensować swoich strat z zyskiem z innej pary handlowej. Oznacza to, że jeśli inwestor zainwestuje 100 USD każdy w dwa tokeny i poniesie straty na jednej inwestycji, jednocześnie osiągając zysk w innej transakcji, będzie musiał zapłacić podatki od swojej dochodowej transakcji bez rozliczania strat.
Nischal Shetty, założyciel giełdy kryptograficznej WazirX, powiedział Cointelegraph: „Zgodnie z odpowiedzią P.P. Chaudhary w parlamencie dzisiaj inwestorzy nie będą w stanie zrekompensować strat z jednej pary handlu kryptowalutami przez zyski z innego rodzaju. Ponadto wspomina również, że koszty infrastruktury wydobywczej nie będą uwzględnione w kosztach nabycia, które należy odliczyć jako odliczenie.”
„Traktowanie zysków i strat każdej pary rynkowej osobno zniechęci do udziału w kryptowalutach i ograniczy rozwój branży. To bardzo niefortunne i wzywamy rząd do ponownego rozważenia tego”.
Wcześniej odliczenie 1% transakcji u źródła (TDS), które miało wejść w życie 1 czerwca, było głównym problemem dla przedsiębiorców kryptograficznych i operatorów giełdowych, ponieważ wierzyli, że 1% TDS na każdą transakcję kryptowalutową wyschnie płynność na giełdach.
Jednak wielu uważa, że to niedawne wyjaśnienie, że inwestorzy nie są w stanie zrekompensować swoich strat zyskami, może potencjalnie zabić rodzący się przemysł.
Akash Girimath, trader kryptograficzny i analityk techniczny, powiedział Cointelegraph, że 30% próg podatkowy może nie być taki zły, biorąc pod uwagę, że rynek kryptowalut jest wciąż niestabilny i podatny na oszustwa. Powiedział, że wysoka bariera podatkowa pomogłaby zniechęcić „nieznanych inwestorów do zagłębiania się w kryptowaluty”.
Jednak w świetle wiadomości o kompensowaniu strat Grimath uważał, że nie byłby to mądry model podatkowy, stwierdzając: „Jeśli ostatnie doniesienia o ustawie o podatku od kryptowalut są prawdziwe i jeśli inwestorzy nie mogą zrekompensować swoich strat z jednego krypto przez zyski z innego lub odwrotnie, zdecydowanie zniechęci traderów do zgłaszania swoich zysków”.
„Regulatorzy muszą zrozumieć, że nie jest trudno omijać prawo, zwłaszcza w związku z niedawnym zainteresowaniem Web3 i wzrostem zdecentralizowanych giełd i mikserów. Ciekawie będzie zobaczyć, jak indyjscy strażnicy planują ograniczyć lub uregulować i opodatkować zdecentralizowaną przestrzeń finansową”.
Grimath powiedział, że z punktu widzenia tradera, 30% podatek nie jest tak przerażający jak 1% TDS. Stwierdził, że jeśli TDS zostanie nałożony na transakcje kryptograficzne, będzie to ogromny cios dla traderów. Ale jeśli ma zastosowanie tylko na rampach włącz/wyłącz, znacznie ułatwi życie traderom kryptowalut.
Inny handlarz kryptowalutami, który wolał pozostać anonimowy, skrytykował niedawną politykę rządu i powiedział, że wysyła ona złą wiadomość do przedsiębiorców w kraju. Mówiąc o wysokim 30-proc. przedziale podatkowym, powiedział:
„Wpłynie to niekorzystnie. To nie jest system, który obejmuje lub akceptuje krypto, jest to podatek karny od kryptowalut i desperacki sposób na uzyskanie dodatkowych dochodów podatkowych. Do tej pory nic nie wpłynęło na ekosystem kryptowalut, a podatek od kryptowalut nie jest niczym nowym. Ludzie zawsze znajdują lepsze sposoby na bycie w krypto.”
Namish Sanghvi, handlarz kryptowalutami i przedsiębiorca, zasugerował, że inwestorzy powinni sprzedać wszystkie swoje pakiety przed 1 kwietnia i zacząć od nowa. Przyznał również, że jeśli polityka podatkowa kryptowalut zostanie przekształcona w prawo, „handel zostanie całkowicie zatrzymany. Zachęcamy do inwestowania tylko w dłuższym okresie”.
Wysokie zasady opodatkowania kryptowalut zawiodły na całym świecie
Indie nie są pierwszym krajem, który zaproponował wysoką politykę podatkową na kryptowaluty. Tajlandzki kraj Azji Południowo-Wschodniej wcześniej proponował 15% podatek od zysków z kryptowalut, ale spotkał się z falą krytyki ze strony małych i detalicznych handlowców w tym kraju. W rezultacie rząd nie tylko odrzucił propozycję 15% podatku od kryptowalut, ale także zwolnił handlowców z 7% obowiązkowego podatku od wartości dodanej w przypadku handlu na regulowanych giełdach.
Korea Południowa, znana ze swojej surowej polityki regulacyjnej, zaproponowała 20% podatek od zysków z kryptowalut powyżej 2,5 miliona koreańskich wonów. Jednak ze względu na brak jasnych regulacji dotyczących rynku kryptowalut, ustawodawcy odłożyli propozycję wysokich podatków o rok.
Z drugiej strony, Singapur, jeden z najszybciej rozwijających się centrów kryptowalut w Azji, nie ma obecnie podatku od zysków kapitałowych od kryptowalut, chociaż ma podatek od transakcji związanych z niewymiennymi tokenami (NFT) wprowadzony w marcu 2022 r. Kraj ten jest również jednym z najbardziej rozwinięty pod względem przepisów kryptograficznych.
W Portugalii kryptowaluty podlegają opodatkowaniu tylko wtedy, gdy są prowadzone jako profesjonalna działalność handlowa. Podczas gdy kraj przestrzega wytycznych Unii Europejskiej dotyczących przepisów dotyczących aktywów cyfrowych, zasady obowiązujące w tym kraju zachęcają handlowców i inwestorów do korzystania z wolnych od podatku zasad zarabiania na kryptowalutach.
Z drugiej strony rząd indyjski wydaje się być bardziej zdeterminowany, aby zniechęcić ludzi do wchodzenia w kryptowaluty swoją regresywną polityką. Pomimo rosnącego oburzenia, rządowi nie udało się nawiązać dialogu z interesariuszami kwitnącej branży kryptograficznej w kraju.
Varun Sethi, indyjski prawnik i entuzjasta kryptowalut, powiedział Cointelegraph, że pierwszym logicznym krokiem powinno być ustanowienie organu regulacyjnego dla kryptowalut, podobnego do tego, co zrobiły Dubaj, Singapur, Australia i Wielka Brytania. Przyznał również, że porównywanie prawa kryptograficznego Singapuru, Dubaju, Hongkongu i Stanów Zjednoczonych z Indiami może nie być całkowicie sprawiedliwe, ponieważ kraje te nie sprawują kontroli kapitałowej.
Indyjski ekosystem kryptograficzny rozwijał się przez lata pomimo niepewności co do przepisów dotyczących kryptowalut i regularnych wezwań indyjskiego banku centralnego do wprowadzenia całkowitego zakazu. W ciągu ostatnich kilku lat Indie wyprodukowały kilka jednorożców kryptograficznych, takich jak WazirX, CoinDCX i CoinSwitch. O wiele więcej inwestorów zagranicznych z niecierpliwością czekało na większą jasność regulacyjną, aby dalej inwestować. Jednak najnowsza polityka podatkowa stanowi poważne zagrożenie dla wieloletniej infrastruktury opracowanej przez firmy kryptograficzne.
Mohammed Danish, główny prawnik w BitDrive Exchange, powiedział Cointelegraph, że polityka rządu skłoni handlowców do poszukiwania alternatyw i może zmusić ich do wejścia na szare rynki:
„Rząd podnosi swoją stopę, wprowadzając tak represyjne przepisy podatkowe dotyczące handlu kryptowalutami i inwestycji. Indyjskie giełdy kryptograficzne wykorzystują procesy Poznaj swojego klienta, zanim pozwolą dowolnej osobie na handel na ich platformie z organami rządowymi, które wykorzystują te dane KYC, aby wyśledzić złoczyńców za naruszenia prawa. Teraz ta nowo proponowana zasada podatkowa w wysokości 30%, w połączeniu z 1% TDS i brakiem ulgi na potrącenie strat handlowych, prawdopodobnie wypędzi traderów kryptowalutowych na szare rynki i okaże się szkodliwa dla giełd kryptowalut, które są oczami i uszami rządu podczas dochodzeń prawnych”.
Indie wykazały ogromny potencjał w branży fintech, ponieważ znaczna liczba projektów kryptograficznych ma Hindusów w kluczowych rolach. Zabicie rodzącego się przemysłu niepraktyczną polityką podatkową doprowadziłoby jedynie do drenażu mózgów. Indie nie mogą sobie pozwolić na przeoczenie boomu kryptowalut, jak miało to miejsce w latach 90. i na początku XXI wieku, i tylko lepsze i integracyjne polityki mogą im w tym pomóc.
Czytaj dalej z Cointelegraph