Japońska giełda kryptowalut Coincheck , jak zapowiadano w zeszłym tygodniu, wznowiono możliwość emisji funduszy fiducjarnych. Pierwszego dnia inwestorzy wycofali ze swoich kont znaczną kwotę - 40,1 miliarda jenów (373 miliony dolarów).
Pod koniec stycznia w wyniku ataku hakerów z Coincheck skradziono 523 miliony tokenów NEM, co kosztowało wówczas około 500 milionów dolarów. Firma obiecała już zrekompensować utratę 260 000 klientów, ale nie wyjaśniła jeszcze, kiedy i jak to się stanie. W oświadczeniu o wznowieniu możliwości wycofania jena spółka podkreśliła, że nie ma to nic wspólnego z rekompensatą za straty.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Giełda ma nadzieję na wznowienie pełnoprawnej pracy i, jak powiedział na konferencji prasowej dyrektor operacyjny firmy, Yusuke Otsuka, nie rozważają dobrowolnego wyjścia z biznesu.
Kolejny krok - umożliwienie wypłaty środków w kryptowalucie - Coincheck planuje zrobić „tak szybko, jak tylko może zagwarantować bezpieczne wznowienie operacji dla każdej funkcji”.
Dyrektor operacyjny Coincheck powiedział, że stanie się to dopiero po tym, jak firma zwróci klientom skradzione im tokeny. Powiedział, że data powrotu zostanie wkrótce ogłoszona.
Tymczasem okazało się, że grupa traderów zamierza już pozwać Coincheck tylko za zakaz wycofania się z wymiany kryptowalut.
Przypomnijmy, że po przełamaniu giełdy Japońska Agencja Usług Finansowych (FSA) przeprowadziła przeszukania w swoich biurach - Coincheck stał się pierwszą firmą, wobec której regulator podjął takie działania.
Źródło informacji: Coindesk