Pod koniec kwietnia Finanse yahoo opublikował wywiad z Warrenem Buffettem, w którym znany mistrz inwestycyjny wysadził bitcoin. Wyrocznia z Omaha jasno określiła cyfrową monetę, która wywołała wściekłość na całym świecie, mówiąc, że nie jest to inwestycja z powodu braku jej wewnętrznej wartości.
Później kilku krypto-entuzjastów próbowało bronić BTC „wielkiego tatusia”. Wśród obrońców okazał się współzałożyciel Union Square Capital Fred Wilson, który również jest inwestorem venture capital. On z kolei udowodnił, że Buffett nie miał racji twierdząc, że bitcoin ma wartość, a jego wartość polega na tym, że pomaga on budować sieć blockchain, którą będzie nowy Internet.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Teraz to „uczeń” Warrena Buffetta zdecydował się wejść w konflikt definicji. Chamath Palihapitiya również dołączył do obozu przyjaznych bitcoinom biznesmenów, nie zgadzając się z oldskulowymi poglądami Buffetta.
Nawet uczeń Warrena jest po stronie Bitcoina
Chamath Palihapitiya jest znanym inwestorem typu venture capital, który koncentruje się na nowych technologiach, a także „uczniem” miliardera Buffetta, jak sam siebie nazywa. W rozmowie z CNBC Dziennikarz w środę, 9 maja, Palihapitiya ujawnił, że nie zgadza się ze swoim guru.
W szczególności przyznał, że Buffett myli się co do BTC.
„Nie każdy ma zawsze rację” - powiedział Palihapitiya.
Kiedyś Palihapitiya był szefem Facebooka, więc ma rację, jeśli chodzi o technologie. W wywiadzie dał też niejasną wskazówkę, że znajomość technologii nie leży w zakresie kompetencji dyrektora generalnego Berkshire Hathaway. Powiedział, że to nie jest jego „krąg kompetencji” i dlatego Buffett się myli.
Poza królestwem bitcoinów
Co ciekawe, w tym tygodniu prezes Berkshire Hathaway powtórzył swoje przemyślenia na temat bitcoina w CNBC. Buffett podkreślił, że bitcoin nie wytwarza niczego poza spekulacjami. Według jego słów cena BTC rośnie tylko dlatego, że ludzie, którzy już kupili niektóre jednostki, oczekują, że inni kupią je za więcej i zarobią, gdy sprzedadzą je nowym nabywcom.
Buffett porównał także bitcoina do „kwadratu trucizny na szczury”, którą przyciągnął uwagę mediów.
Jednak Buffett nie jest jedyną zamożną osobą i wpływowym inwestorem, który krytykuje krypto-wściekłość. Tego samego dnia drugi najbogatszy człowiek na świecie Bill Gates, a także wiceprzewodniczący Berkshire, Charlie Munger, również uderzyli w bitcoina.
Palihapitiya nie zgadza się
Inwestor venture, który nazywa siebie uczniem Buffetta, mówi, że jego zdaniem bitcoin może być substytutem złota.
„Coś takiego jak bitcoin jest naprawdę ważne, ponieważ nie jest skorelowane z resztą rynku” - powiedział.
Palihapitiya powiedział również, że wydaje mu się, że może potrzebować paszportu, aby kursować między prawdziwym światem a królestwem krypt. Ogólnie rzecz biorąc, czujesz się jak w „dwóch różnych wszechświatach”.
Inwestor uważa się za osobę, która postrzega bitcoin jako barierę dla „tradycyjnej infrastruktury finansowej”. Powiedział, że to wszyscy ludzie, którzy gromadzą swoje fundusze w BTC od 2012 roku, też tak myślą.
Przypomniał też czasy, gdy tradycyjny system finansowy załamał się, czyli kryzys z 2008 roku.
„Wszystko się zepsuło [i]… rzeczy, które uważaliśmy za żywopłoty, zniknęły” - podsumował Palihapitiya.