Hakerzy wciąż czerpią korzyści ze świata kryptowalut. Według najnowszego EY (dawniej Ernst & Young) raport, ponad 10% znaczącej sumy zebranej do pierwszych ofert monet (ICO) zostało przeciągniętych. Informacja została opublikowana w poniedziałek 22 stycznia i wskazywała, że hakerzy kradną średnio 1,5 miliona dolarów.
Podejrzana kradzież
Dla tych, którzy żyli pod kamieniem, ICO zbieraj kapitał na projekty oparte na technologii blockchain. Pieniądze są zbierane poprzez sprzedaż wirtualnych monet. W związku z tym ci, którzy je kupią, będą mogli albo skorzystać z zalet projektu, albo uzyskać zyski ze wzrostu cen monet. Ponadto, jak twierdzą deweloperzy, ICO pomagają uniknąć biurokracji, z którą mogą spotkać się inwestorzy podczas gromadzenia kapitału wysokiego ryzyka. Nawiasem mówiąc, EY ocenia, że zagregowane inwestycje VC w schematy oparte na blockchain stanowią zaledwie 50% sum, które zebrały ICO.
Nasze najlepsze roboty biznesowe
Tak jak CNBC Podkreślam, jest to powszechne, gdy plany, które stanowią kopię zapasową ICO, działają z grubsza poza oficjalnym dokumentem. Ponadto wiele takich projektów jest uznawanych za oszukańcze. Jednak gdy hakerzy kradną fundusze, deweloperzy są narażeni na niebezpieczeństwo: mogą nigdy nie otrzymać pozyskanego kapitału.
Był to niepokojący sygnał dla sprzedaży tokenów. Skradziono 1/10 z 3,7 miliarda dolarów zebranych w ICO. EY stwierdził:
„Phishing to najczęstsza forma kradzieży funduszy podczas ICO. Hakerzy kradną… dochody z ICO do 1,5 mln USD miesięcznie”.
Aby wyjaśnić: często hakerzy mogą kogoś oszukać i skłonić do ujawnienia przydatnych prywatnych informacji. Zwykle robią to, twierdząc, że są prawowici. Taka złośliwa sztuczka nosi nazwę ataku phishingowego. Było ich już wiele. Jedna z ostatnich miała miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Następnie, według EY, oszuści stworzyli „bliźniacze” strony kilku projektów związanych z wirtualnymi pieniędzmi i zdołali w ten sposób ukraść około 1,4 miliona dolarów.
Ogromne pieniądze na stawkę
Co ciekawe, gdy taka instytucja finansowa jak bank doświadcza ataku hakerów, traci 1,5 miliarda dolarów. Ale sprawa różni się od sytuacji ICO tym, że kapitał banku jest tradycyjnie zabezpieczony ubezpieczeniem. Wręcz przeciwnie, w listopadzie 2017 r. Platformy do handlu wirtualnymi pieniędzmi poniosły średnio 2 miliardy dolarów strat z powodu cyberataków, ale ich technologie blockchain wykluczają możliwość cofnięcia operacji.
Naruszenie danych
Niemniej jednak utrata środków z powodu włamań nie jest jedynym problemem. Kolejnym niepokojącym znakiem jest naruszenie prywatnych informacji. Większość platform transakcyjnych nie ma zasad dotyczących wykorzystywania i przechowywania prywatnych informacji. Osoby o złych zamiarach wykorzystują to jako okazję do uzyskania cennych danych. Jak mówi EY, nie ma nawet potrzeby, aby doszło do naruszenia.
W końcu raport wykazał, że tylko 25% ICO osiągnęło swoje cele związane z gromadzeniem kapitału listopad 2017. W przeciwieństwie do tego ICO osiągnęły 90% swoich celów zaledwie kilka miesięcy wcześniej - w czerwcu 2017 r. Przyczyną tego są nie tylko ataki hakerskie, ale także rosnące obawy o regulacje, z którymi mogą się zmierzyć ICO.